środa, grudnia 18, 2013
Dlaczego Wawrzyn?
Historia to całkiem pospolita, bo właściwie moja wawrzynowatość nie ma jakiegoś głębszego podłoża. Tak naprawdę to nie ma żadnego i jest kwestią zwykłego przypadku i pewnego przyjaciela, który lubił jak się go nazywało Wielkim Księciem Ciemności (WKC). Nie pytajcie dlaczego...
To był chyba pierwszy rok studiów – chyba, bo nie pamiętam, a istotne to raczej nie jest. Zajęcia z gramatyki opisowej – uwielbianej przeze mnie i głęboko znienawidzonej przez WKC. Był to dzień, kiedy towarzysz moich studenckich potyczek miał niezbyt dobry nastrój (ja mam w zwyczaju określać taki nastrój "nie rusz, nie dotykaj, bo kopie i gryzie"). Z reguły wtedy obrywałam ja, bo któż inny.
Przed nami podręcznik z gramatyki z setkami przykładów, przydatnych przy nauce fonetyki języka polskiego. Wśród nich "wawrzyn" – ot, jeden z wielu wyrazów z nagromadzeniem głosek szczelinowych, zwrócił uwagę zacnego Księcia.
– Nie mam pojęcia, mnie nie pytaj.
– Wawrzyn, to jest dobre słowo. Wiem! Ty będziesz Wawrzyn!
– Ja? Dlaczego ja? Nawet nie wiesz, co to jest.
– Bo tak i już.
– Hmm... nie wiem, co to jest ten wawrzyn, ale skoro mam nim być to na pewno jest to coś szlachetnego.
Po powrocie z zajęć zapytałam o to Wujka Google i oto, co znalazłam:
Wawrzyn (Laurus L.), nazywany także laurem, drzewem laurowym – rodzaj drzew i krzewów z rodziny wawrzynowatych (Lauraceae). Występuje głównie w basenie Morza Śródziemnego, na Maderze, Azorach i Wyspach Kanaryjskich.
Gatunki
Laurus azorica (Seub.) Franco – wawrzyn azorski
Laurus nobilis L. – wawrzyn szlachetny
Laurus porrecta Roxb.
Zastosowanie
Wysuszone liście laurowe (w niektórych rejonach Polski zwany również liśćmi bobkowymi) stosowane są jako przyprawa do zup, marynat, bigosu itp.
Czasem wawrzyn uprawiany także jako roślina ozdobna lub żywopłot.
(źródło: www.wikipedia.org)
I tak oto zostałam Wawrzynem. Przylgnęło do mnie i przyjęło się jak dobrze podlewana odnóżka. A że zawsze powtarzałam, że w głębi duszy jestem zawsze zielona to roślina określana mianem "wiecznie zielonej" (cecha wawrzynu szlachetnego, który nawet po zasuszeniu zachowuje barwę) to wszystko okazało się dobrze pasującą do siebie układanką.
Zaciekawiło mnie tylko to, że liść laurowy, niezbędny niemal w kuchni, też jest wawrzynem. To się nazywa wszechstronność.
Tak więc, jak kiedyś będziecie gotowali zupę – to pomyślcie czasem o mnie :)
* * *
Autorem jest Wiesław Matysik (http://www.matysik.siedlec.com/ - znajdziecie mnie w dziale z portretami).
Brak komentarzy: