wtorek, lutego 21, 2017
Dlaczego tak trudno radzić sobie z emocjami naszych dzieci?
Z dziećmi powinniśmy rozmawiać. Nie tylko o tym, co jadły na obiad w przedszkolu albo w co się bawiły i z kim. W naszych codziennych rozmowach powinniśmy znaleźć miejsce na temat tego, co czują. Pomagać im w nazywaniu emocji - żeby nadać im kształt, pomóc je zrozumieć i się z nimi skonfrontować. Wszystko po to, aby w przyszłości nie zamykały się we własnej skorupie, umiały budować zdrowe relacje i były bardziej szczęśliwe. A my razem z nimi.
Idea ta właściwie nie jest wielkim odkryciem. Jeśli zdecydujesz się na spotkania z psychoterapeutą zauważysz, że to właściwie ty mówisz, on słucha. Jest po to, żeby wydobyć z ciebie emocje, bo tylko ty jesteś w stanie je nazwać właściwie. Jednak stosunkowo niedawno w wychowywaniu dzieci zrozumieliśmy, że ta umiejętność jest czymś, czego nie nabywa się po otrzymaniu dowodu osobistego. Rodzimy się z uczuciami i lepiej od razu się z nimi zaprzyjaźnić, niż walczyć z nimi, kiedy już jako dorośli łaskawie uzyskamy pozwolenie, żeby o nich mówić.