W czasach photoshopa, rozrostu mediów i komputerów coraz częściej i silniej odczuwamy własne błędy. Nie umiemy się z nimi pogodzić i tym trudniej sobie z nimi radzimy. Idealizacja przygniata nas na każdym kroku. Chcemy być piękni i mądrzy, niebanalni i lubiani, inni niż wszyscy, ale dopasowani. Biernie i często nieświadomi przyjmujemy za doskonałość wykreowane wzorce, którymi jesteśmy bombardowani na co dzień - określony wygląd, wykształcenie, praca. Odnajdujemy tysiące cudownych przepisów, które "szybko i bez wysiłku" pozwolą nam je osiągnąć. Nawet najmądrzejsi chociaż raz w życiu wpadli w tę pułapkę, bo ta dieta-cud może rzeczywiście coś w sobie ma? W codziennej gonitwie zapominamy, że przez cały czas kształtujemy samych siebie i to różni nas od syntetycznych tworów, którymi jesteśmy karmieni.